Lubicie batoniki Bounty? Ja przyznam szczerze, że uwielbiam od kilku lat. Wcześniej były to dla mnie jedne z najgorszych. batoników na rynku. Ale to dlatego, że nie przepadałam za kokosem. Na szczęście smaki się zmieniają, a w moim przypadku zmiany są ogromne na przełomie kilkunastu lat. A na przełomie ostatnich kilku to już w ogóle! Batoniki batonikami, ale dlaczego by nie zrobić serka o smaku bounty?
SKŁADNIKI:
300g mielonego twarogu naturalnego
3 łyżki kokosu (ja w domu miałam tylko różowy)
3 łyżki płatków czekoladowych mlecznych
1 łyżka ksylitolu
Najlepiej wszystkie składniki zblendować. Mój blender niestety odmówił posłuszeństwa, więc po prostu wszystko wymieszałam, czekoladę trochę rozgniotłam. Równie dobrze zamiast płatków czekoladowych, można po prostu zetrzeć czekoladę. Ilość kokosu, czekolady oraz substancji słodzącej wg uznania. Każdy lubi inny stopień słodkości itd.
Zastanawiam się jak to jest możliwe, że wcześniej nie wpadłam na taki pomysł!
Masełko rozpuszczamy na patelni, bułkę czy chlebek kroimy w kromki, kładziemy na patelni. Podsmażamy do zarumienienia się z jednej strony, delikatnie skrapiamy maggi. Przewracamy na drugą stronę, posypujemy przyprawami (ilość wg uznania oraz ilości pieczywa). Do zarumienienia się. Podawać na ciepło albo na zimno.
Znacie smak Inki waniliowo-pomarańczowej? Ja uwielbiam. Jest to mój zdecydowanie ulubiony smak tej kawy, obok Inki korzennej. Nie piliście? Polecam. Więc dlaczego by nie zorganizować jogurtu o takim smaku? Dla mnie jogurty w wersjach smakowych domowej roboty - to dietetyczne słodycze. Zastąpienie kupnych, gotowców, przepełnionych nie tylko kaloriami, ale i chemią, właśnie domowym jogurtem.
SKŁADNIKI:
250ml jogurtu naturalnego
2,5 łyżeczki Inki o smaku wanilii z pomarańczą
odrobina wrzątku
1 duża łyżeczka miodu
Kawę zalać odrobiną wrzątku, wymieszać, zostawić do ostudzenia. Następnie wymieszać z jogurtem i miodem. U mnie idealny jogurt do picia, choćby do zabrania do pracy.
Potrzebne orzeźwienie? Potrzebna kawa? Może by tak w zdrowszym wydaniu, jeśli w takowym może ona występować. Spora dawka, mocny kop, dla wszystkich kawoszy idealny. Tutaj w połączeniu z dżemem jeżynowym. Kawa w postaci jogurtu pitnego. Polecam! Zdecydowanie postawi Was na nogi! Idealna do pracy, do szkoły, czy na uczelnię!
SKŁADNIKI:
300ml jogurtu naturalnego
2 kopiaste i 1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
odrobina wrzatku
2-3 łyżeczki dżemu (w zależności od poziomu słodkości)
Kawę zalać wrzątkiem, zostawić do przestudzenia. Wymieszać z jogurtem oraz dżemem. Dżem najlepiej dodawać stopniowo, by sprawdzić czy jogurt jest odpowiednio słodki czy jeszcze mu brakuje. Tak samo można dawkować kawę. Nie każdy lubi takiego kopa, tak wyrazisty smak kawy w jogurcie :)
Przy okazji, zakochałam się w moim nowym nabytku. Miseczki na przekąski, w kształcie serduszek. Przyznaję się bez bicia, że jestem gadżeciarą, zwłaszcza gdy w grę wchodzą produkty kuchenne. Moje córki co rusz proszą o desery w tych miseczkach. A ja sama ostatnio z pełnym zadowoleniem zaserwowałam przekąski gościom w tym zestawie. I wzbudziły nie małe zainteresowanie! Zestaw do przekąsek do kupienia w Deco24.pl
W myśl akcji:
WYNIKI KONKURSU Mam już wyniki konkursu z deco24.pl!!! Przyznam szczerze, że wybór był bardzo trudny. Wyboru dokonywałam z 6 moim zdaniem najfajniejszych uzasadnień. Zestaw akcesoriów wygrywa Pani Marta Kędziorek z Opola. Pozostałym osobom dziękuje i zachęcam do nowego, mikołajkowego konkursu!
Wygrane uzasadnienie: "Dlaczego zestaw akcesoriów ma trafić właśnie do mnie? Ponieważ daję szczęście dzieciom. Może nie swoim. Licha ze mnie kucharka, matką jeszcze nie jestem, do żony daleka droga. Ale daję szczęście innym. Nazywam się Marta, niegdyś grzechu warta. Ale przewrotność losu pokazała mi, że warto żyć dla czegoś, dla kogoś, a nie dla samej siebie. Że nie ważny jest tylko czubek naszego nosa, ale trzeba spojrzeć i dalej. Gdy los wystawił mnie na niemałą próbę życia, zmieniło się ono o 180stopni. Przepraszam za przydługawy wstęp, ale chciałabym by ten zestaw trafił właśnie do mnie, ponieważ szykuję worek prezentów dla moich dzieciaków. Biorę udział trochę w konkursach licząc na szczęście, trochę pozyskuję sponsorów, a i robię akcję wśród bliskich, znajomych. Prezentów już trochę się uzbierało, brakuje jednak trochę gadżetów kuchennych. Dziewczynki uwielbiają pomagać w kuchni, odgrywają tam swoje role, udają, że są paniami domu, daje im to wiele frajdy. W naszym domu dziecka na pewno taki zestaw byłby idealnym prezentem mikołajkowym, dającym wiele radości przed świętami, przy szykowaniu ciasteczek i świątecznych pierniczków. Chcemy w tym roku zorganizować stragan na jarmarku świątecznym z wypiekami naszych dzieciaków, a pieniążki na nim zebrane ze sprzedaży przeznaczyć na inne potrzeby, na inne wydatki, wiadomo dzieci rosną, wyrastają z wielu rzeczy. Uśmiechamy się serdecznie całą gromadką. A ja sama zachwycam się deco24.pl/pl/produkt/Pudelko-na-lunch-Brandani-Lunch-Box/41/2127 Oj Św. Mikołaju - jakby tak ktoś bliski mi czytał... i mógł ci szepnąć, to ja poproszę"
Sklep z prezentami GodsToys.pl specjalnie dla Was wciela się w rolę Św. Mikołaja. Szybki konkurs, nagroda wybrana tylko i wyłącznie przez Was samych! Wygrywacie to o czym marzycie. Czy Mikołaj zapuka właśnie do Twoich drzwi? Nagrodą konkursową jest bon o wartości 60zł + darmowa wysyłka! Wystarczy, że podacie link, albo linki do rzeczy (o łącznej wartości 60zł), o których marzycie, których pragniecie, które chcecie dostać od GodsToys. I wkleicie je pod notką konkursową, bądź na moim facebooku pod wpisem konkursowym.
DO WYKONANIA: 1. Wybrać link/linki ze sklepu z prezentami godstoys.pl o łącznej wartości 60zł – do rzeczy o jakich marzysz, jakich pragniesz, jakie chcesz otrzymać 2. Polubić profil na facebooku sponsora GodsToys - na facebooku 3. Nie obrażę się za udostępnienie grafiki konkursowej i polubienie mojego profilu
TROCHĘ SZCZEGÓŁÓW: 1. Organizatorką konkursu jestem ja, autorka bloga www.basinepichcenie.blox.pl – Basia 2. Fundatorem nagrody jest sklep http://www.godstoys.pl 3. Nagrodą w konkursie jest bon o wartości 60zł na dowolny produkt/produkty w sklepie Godstoys.pl + darmowa wysyłka. W przypadku niedostępności wybranego/ych przez siebie produktów, należy wybrać inny/e. Proszę zrozumieć, okres przedmikołajkowy, przedświąteczny, zamówień jest sporo. 4. Wysyłka nagrody oczywiście jest na koszt fundatora nagrody, pod wskazany przez wygraną osobę adres (na terenie Polski) 5. Konkurs trwa od 27.10.2013 do 1.12.2013 aż do samego końca dnia. 6. Wybór zwycięzcy – w drodze losowania, będzie kula z karteczkami, uczestnikami, losować będzie moja córcia. 7. Wyniki postaram się ogłosić następnego dnia (czyli 2 grudnia) by ktoś mógł już na Mikołajki cieszyć się swoim prezentem.
Kruche, rozpływające się w ustach, z dużymi kawałkami czekolady, w intensywnym czerwonym kolorze. Propozycja nie tylko walentynkowa. Ale na Walentynki czemu by nie, na jakąś fajną rocznicę czy też od po prostu do wyrażenia swojej miłości - ciasteczka idealne. Pomysłodawczynią była moja starsza córka Łucja. Mamo, mamo widziałam u Ciebie barwniki, dlaczego nie zrobisz wkońcu kiedyś kolorowych ciasteczek. Takich jak kiedyś oglądałyśmy w gazetce... Barwnik spożywczy oczywiście można zastąpić jakimiś zamiennikami o wiele zdrowszymi, ale jestem zdania, że raz na jakiś czas dodamy odrobinę barwnika to świecić nie zaczniemy. I tak w sklepowym jedzeniu tyle paści, tyle śmieci, tyle chemii, że przecież chyba lepiej domowe słodycze choćby i z barwnikiem, aniżeli słodycze ze sklepu :) Dla przeciwników, zawsze można zrobić ciasteczka bez barwnika po prostu:)
SKŁADNIKI:
30 dag mąki pszennej
150g zimnego masła
2 żółtka
1/2 szklanki cukru pudru
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
1 łyżeczka (płaska) proszku do pieczenia
100g czekolady mlecznej
kropelka barwnika spożywczego w płynie
Wszystkie składniki połączyć razem, za wyjątkiem czekolady. Ją dodajemy na sam koniec, skrojoną w większe lub mniejsze kawałki, jak kto woli :) Myśmy wycinały serduszka, choć ciasto jest dość kruche. Można również nakładać łyżeczką i formować kuleczki, delikatnie je rozpłaszczać. Pieczemy ok 15 minut w 180 stopniach.
W myśl akcji, chętnie podarowałabym komuś mi bliskiemu takie ciasteczka :)
Lubicie kajzerki? W naszym domu od czasu do czasu pojawiają się na śniadanie, czy na kolację. Kupnymi ciężko się najeść, są małe, lekkie, wręcz przelatują przez człowieka. Moje córki je bardzo lubią, bo są mięciutkie. Łucja, która boryka się z wypadaniem ząbków, chętniej je kajzerki, aniżeli chrupiące pieczywo - wiadome. Domowe kajzerki, w dodatku w rozmiarze XXL - to jest to. Posypane ziarnami: sezamem, siemieniem lnianym, słonecznikiem. Spody bułek przepełnione pestkami dyni. O tak, ten pomysł wpadł przypadkiem do głowy. W kilku piekarniach spotkałam się właśnie z dynią na spodzie bułeczek i zdecydowanie była to moja ulubiona część takiej bułki. Widzę, że niedaleko pada jabłko od jabłoni, ponieważ moje córki również bardzo chętnie pestki wybierały :)
Zdecydowanym plusem tych bułek jest to, że nawet jak ktoś ma średnią rękę do ciasta drożdżowego nie będzie miał problemu z tymi bułkami. W przypadku drożdży instant, nie trzeba bawić się w zaczyn. A w przypadku tego przepisu nie trzeba wyrabiać ciasta, wystarczy połączyć składniki. Bułki drożdżowe, pieczywo drożdżowe bez wyrabiania? Bez zaczyny? Niemożliwe? A jednak! Są to najlepsze bułeczki drożdżowe, najsmaczniejsze. Proste bułki, bułki bez wyrabiania, kajzerki idealne.
SKŁADNIKI NA 8 bułek XXL, albo 12-14 sztuk małych:
4,5 szklanki mąki pszennej
1 i 1/3 szklanki letniej wody
opakowanie drożdży instant
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki soli
1 jajko
50 g miękkiego masła
sezam, siemię lniane, słonecznik, pestki dyni i inne (co kto lubi)
Wszystkie składniki do miski, zagniatamy. Nie trzeba wcale długo wyrabiać, co jest zdecydowanie plusem tego ciasta. Wystarczy dobrze połączyć składniki, wysmarować olejem miskę bądź pojemnik gdzie ciasto będzie wyrastać, posmarować uformowaną z ciasta kulkę, dać pod przykrycie w ciepłe miejsce. U mnie przy kaloryferze, więc wystarczyło jakieś 20minut, aż ciasto podwoiło swoją objętość. Następnie podzielić na 8 dużych (lub 12 mniejszych części), ufromować bułkę, od spodu (nim położymy na blasze) dognieść pestkami dyni, spłaszczyć, bo wyskoczy bardzo w górę, a wysokie bułki nie za wygodnie jest jeść. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować białkiem, posypać ziarnami, przykryć ręcznikiem do wyrośnięcia. Kolejne 20 minut. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni. Bułki pieczemy bez termoobiegu ok 15-20 minut. Najlepiej na koniec kontrolować, bo wiadomo różne piekarniki.
Miałam serek naturalny typu almette, serek, który miałam zjeść po prostu na kanapce, z plastrami łososia... a w końcu zjadłam serek łososiowy. Wyszedł pyszny, zostało jeszcze na następny posiłek :) Szybki serek, mocno kremowy, bardzo smaczny.
SKŁADNIKI
serek naturalny typu almette
1/4 łyżeczki pieprzu kolorowego
100g łososia wędzonego
1,5 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
Wszystko razem zblendować. I gotowe.
Przypominam również o konkursie, który kończy się w dniu jutrzejszym!!! Przed Wami ostatnia doba + kilka godzin!!! Kto nie wziął udziału, ten fujara... albo... albo ma jeszcze szansę na wzięcie udziału!
Mamo, ale pyszne, czekoladowe placuszki! Delikatne, lekkie, smaczne. Przepełnione kakao, z aromatem korzennym. Zamiast cukru dosłodzone ksylitolem. Gdyby jeszcze tak spróbować zwykłą mąkę zastąpić pełnoziarnistą... niestety w domu miałam tylko białą mąkę.
SKŁADNIKI:
270g serka naturalnego
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 łyżeczki przyprawy korzennej
2 łyżki ksylitolu
1 łyżka (kopiasta) kakao
140g mąki
150 ml mleka
Białko oddzielamy od żółtka. Do żółtka dodajemy wszystkie składniki wyżej wymienione, dokładnie mieszamy. Następnie ubijamy białko ze szczyptą soli na sztywną masę, dokładamy do naszego ciasta, delikatnie łącząc składniki. Smażymy na rozgrzanej patelni. U mnie bez tłuszczu. Przewracamy na drugą stronę, gdy ciasto od góry się też trochę zetnie, pojawią się bąble. Delikatnie przekładajcie, bo placuszki są naprawdę delikatne. Myśmy zajadały posypane kawałkami białej czekolady :)
Pomysł na szybką, dobrą kolację. Zwłaszcza gdy chodzi za Tobą coś niezdrowego.. Dlaczego by nie postawić na fast food domowej roboty? U nas wersja na szybko. Zwłaszcza jak bułki mieliśmy w domu, mięso z placuszków obiadowych. Reszta składników też się znalazła :)
Śledzie nadal na topie. Zresztą teraz idzie też idealny czas. Boże Narodzenie, wigilijny stół, w wielu domach śledzie pojawiają się w wielu odsłonach. Ja niestety tego zwyczaju z domu nie wyniosłam, ale że śledzie lubię, to i propozycja świąteczna będzie.
Śledzie w zależności od stopnia słoności. Albo od razu kroimy w kawałki, albo moczymy w wodzie z mlekiem. Ja moczyłam ok 1 godziny. Wszystko wrzucamy do jednego garnka, pomidory suszone kroję w paseczki, a cebulę w piórka. Stawiamy na piecu, do zagotowania i do ostudzenia. Jak zalewa będzie zimna, zalewamy nią śledzie. Zostawić najlepiej na 24 godziny w lodówce dla przegryzienia się smaków :)
Przy okazji podrzucam kilka pomysłów na wigilijne śledzie (klikając w zdjęcie przechodzimy do przepisu)
Jak często w waszych domach odsłaniane są piersi? Z kurczaka czy z indyka? Czy często pojawiają się w waszych propozycjach obiadowych? Tym razem ciekawy pomysł na placuszki cycuszki. Warto czasem sobie odmienić to co klasyczne, czy tradycyjne. Zwłaszcza jak w tym wypadku można tak ładnie kombinować z dodatkami :)
SKŁADNIKI:
2 piersi z kurczaka (albo 1 podwójna)
ok 70g sera żółtego
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 jajko
1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
1 łyżeczka kurkumy
1,5 łyżeczki domowej vegety
6-8 dużych liści bazylii świeżej
Pierś koimy w kosteczkę, ser żółty ścieramy na dużych oczkach, bazylię siekamy, dodajemy do tego wszystkie składniki. Mieszamy. Ja zawsze próbuję na końcu łyżki jak z przyprawami, czy czegoś nie brakuje, czy nie jest nnp za mało doprawione. Wiadomo różne vegety, można użyć również kostki (skruszonej) rosołowej, można po prostu przypraw innych użyć. Warto więc posmakować. Smażymy na patelni, u mnie bez tłuszczu, na niewielkim ogniu, nakładając łyżką, formując placuszki. Smażymy na rumiano z obu stron. Smakują bardzo dobrze na ciepło, jak i np na zimno, porwane do pracy czy szkoły. Smacznego!